Wehikuł czasu, który zbudowałam z Riciulą tego dnia porwał nas w czasoprzestrzeń natychmiast po dostawieniu ostatniego klocka. Jak zawsze. Stawiam ostatni klocek konstrukcji, ona rośnie i od razu jestem w środku jakiejś przygody. Ta zabawa chyba nigdy mi się nie znudzi. Choć parząc na dorosłych nachodzą mnie pewne obawy, że może jednak kiedyś przestanę otwierać moje skrzynie. Oby nigdy to… Czytaj więcej →
